Wywiad z Babcią Ezoteryczną

Aga CaroWywiad z Katarzyną Urbanowicz, znaną czytelnikom Taraki jako Babcia Ezoteryczna, przeprowadzony przez Agę Caro

 Prowadzisz bardzo poczytnego bloga. Co sprawiło, że zainteresowałaś się ezoteryką?

kasia004Rzecz zaczęła się od pewnego snu. A muszę dodać, że od wczesnej młodości miałam sny, które uważałam za „znaczące”. Ten przyśnił mi się w bardzo trudnym dla mnie okresie, po ciężkim wypadku, w którym omal nie straciłam życia. Reagowałam wtedy bardzo emocjonalnie, byłam gotowa „zamknąć oczy i skoczyć”, co byłoby skrajnie nierozsądną decyzją. Wówczas przyśniła mi się mama ubrana w różowo-niebieską suknię. W obu rękach trzymała dwa dzbanki. Nie miałam pojęcia, co to oznacza. Sugerując się jej ulubionym powiedzeniem „przelewać z pustego w próżne” początkowo sądziłam, że jest to ponaglenie do uspokojenia się i podjęcia rozsądnej decyzji. Jednak gdy przypadkiem natrafiłam na zdjęcie karty Umiarkowanie – łudząco podobnej do obrazu ze snu – postanowiłam zapoznać się z jej znaczeniem i zapisać na kurs tarota. Kurs Wojtka Jóźwiaka właśnie się zakończył i mimo że tak naprawdę interesował mnie tarot, rozpoczęłam naukę astrologii. To jednak nie koniec. Mniej więcej w tym samym czasie zmarł mój teść. Gdy przeglądałam jego biblioteczkę, znalazłam książkę J.W. Suligi z kartami do wycinania. I przypomniałam sobie słowa z jakiegoś artykułu czy może forum o tym, że talie przychodzą do kogoś w drodze trafu, niespodziewanego wydarzenia wówczas, gdy są potrzebne. Potraktowałam to jak znak z niebios. Karty wycięłam i posługuję się nimi do dziś. Jako ciekawostkę dodam, że długo nie dostrzegałam skrzydeł anioła; traktowałam je jak tło, białe plamy. W moim śnie mama nie miała skrzydeł, stała zaś na tle białego budynku – sen w pewien sposób wypaczył mi obraz tej karty.

Umiarkowanie Suligi

Umiarkowanie. J. Suliga

Czy to twoja ulubiona talia ?

Tak, uważam, że jest to bardzo dobra talia, czytelna, wyrazista i pozbawiona dwuznaczności — które kryją się raczej w sprawach będących przedmiotem dociekań. Lubię też talię Marsylską. Jednak mam kłopot z Małymi Arkanami i dlatego nie kieruję się przy nich obrazkami, a pewnymi abstrakcyjnymi założeniami, które wyniosłam z kursów Wojciecha Jóźwiaka. Co ciekawe, bardzo popularnej talii Ridera-Waite`a zazwyczaj brakowało, gdy kilkakrotnie udawałam się po nią do sklepu – co traktuję jako swoistą wskazówkę.

Na rynku wydawniczym co roku pojawiają się nowe propozycje. Czy któraś z nich przypadła Ci szczególnie do gustu?

Do oglądania i tak zwanych rozważań ogólnych stosuję każdą talię, która wpadnie mi w ręce 🙂 Ale jeśli chodzi o nowinki, za szczególnie interesujące uważam dwie talie: Tarot Boscha i Tarot Apokalipsy Światosława Floriana Nowickiego & Roberta Soboty. Oczywiście nie przyjmuję ich bezkrytycznie. W talii Boscha nie zawsze podobają mi się przeróbki w stosunku do oryginalnych obrazów. A w Tarocie Apokalipsy złości mnie Strzelec z cielesną częścią Chrystusa jako „Słońce”. Może dlatego, że sama jestem astrologicznym Strzelcem i mam odmienne zdanie na swój temat i ogólnie zwierzęco-ludzkiej natury zamkniętej w jednym ciele. Pewne obiekcje mam też do Ojca Rydzyka przedstawionego jako 7 mieczy. Ale on mi raczej nigdzie nie pasuje, a do żywiołu ognia [?] to już w ogóle. To bardziej zdegenerowany żywioł ziemi, taka sterta żużlu dla cementowni. Już nie ogień, a jeszcze nie ziemia, za to surowiec do produkcji betonu.

Jak sądzisz  na jakiej zasadzie działa tarot? Co powoduje, że zwykłe karty papieru z symbolicznymi obrazami miewają moc przepowiadania zdarzeń?

Nie mam pojęcia, ale nie ukrywam, że chciałabym wiedzieć. W miarę poznawania astrologii, tarota, I`Cing i innych systemów wróżebnych, dochodzę do przekonania, że istnieje związek ich wszystkich z archetypami tkwiącymi w naszej wyobraźni i we wszystkich wytworach kultury, z którymi się spotykamy. Nie wiem jednak, czy to nasza intuicja działa przez te archetypy, czy też wykorzystujemy je jako słownik. Sądzę, że raczej to drugie.

Przyporządkowania symboli astrologicznych widniejące na taliach tarota są bardzo subiektywne. Widać w nich i modę z czasów, gdy talia powstawała, i indywidualny poziom rozumienia astrologii przez twórcę. To bardziej pomaga czy szkodzi, zaciemniając sytuację?

Uważam, że – mimo zgoła różnych porządków astrologii i tarota – na ich styku, jak na każdym pograniczu, powstają rzeczy najciekawsze i najbardziej inspirujące. Wzbogacanie talii symboliką z innych systemów dywinacyjnych, w tym astrologii, pomaga na tyle, na ile pozwala talent wróżącego. Ponadto zwiększa szansę odnalezienia tej właściwej, osobistej talii, a to, że powinna ona pasować do wróżącego jak rękawiczka do dłoni, jest chyba rzeczą niepodważalną.

Jak sądzisz, czy archetypy ulegają zmianom, czy tylko wraz z rozwojem cywilizacji inaczej się realizują?

Archetypy są raczej stałe i niezmienne. Tylko ludzie inaczej je rozumieją i z tym odmiennym rozumieniem próbują sobie dać sobie radę poprzez dążenie do innej realizacji. Widać to choćby w dziełach sztuki, a także w swego rodzaju grze z archetypicznymi wzorcami. Dam przykład: matka, macierzyństwo. Macierzyństwo wyobrażamy sobie inaczej niż kiedyś, inne wymagania stawiamy matkom, jednak gdy dochodzi do sytuacji archetypicznych, jak np. zagrożenie życia dziecka, niezależnie od kultury, wyznania, wykształcenia większość kobiet reaguje identycznie. Kiedyś archetyp matki (często realizowany przez wzorzec Matki Boskiej) przedstawiany był w sztuce jako postać Madonny karmiącej Dzieciątko. Mimo że były to czasy bardzo purytańskie, w średniowieczu nikomu nie przeszkadzała obnażona pierś Madonny na obrazach kościelnych. Dzisiejsze czasy, jak na ówczesne standardy, są wyjątkowo grzeszne i rozpustne, a mimo to powstają odruchy zinstytucjonalizowanego protestu przeciwko naturalnemu karmieniu piersią w miejscach publicznych.

Osoby zajmujące się ezoteryką, a tarotem w szczególności, bywają narażone na ataki ze strony „niedowiarków” Czy spotykasz się z negatywnymi uwagami lub jawną niechęcią?

Tak, zetknęłam się z czymś takim. Zagrożono mi wyrzuceniem z sanatorium, bo zrobiłam wykres horoskopu koleżance, której problemy zdrowotne nasilały się przy pełni księżyca. Chciałam skorzystać (odpłatnie) z drukarki sanatoryjnej i wtedy się zaczęło. Wśród swoich znajomych mam też kilka osób reagujących z zażenowaniem, gdy wychodzi na jaw, że zajmuję się trochę (nieprofesjonalnie zresztą) astrologią i tarotem. Są bardzo kulturalne, więc raczej nie mówią tego ostentacyjnie. Jednak to widać.

Jak sądzisz skąd bierze się tak zabobonne podejście do tarota?

Z lęku przed nieznanym, podsycanego domniemaną, demoniczną siłą wywodzącą się z legend i mitów, w które obrósł on przez wieki swego istnienia. To kwestia otwartości na nieznane lub jej braku. To drugie rodzi właśnie takie trochę irracjonalne podejście.

Tarot to narzędzie wróżbiarskie, ale bywa też traktowany jako tekst kultury. Żeński czy męski?

Raczej żeński. Przemawia obrazem, detalem, raczej nie wprost. Wymaga wyobraźni, intuicji, a nie matematycznych obliczeń i kategorycznych twierdzeń. Mówi jak kobieta. Językiem bardzo osobistym. Zaprasza do wymiany zdań, sygnalizuje zamiar prowadzenia partnerskiej „rozmowy”. No ale dzisiejsi mężczyźni są zupełnie inni niż ci z czasów mojej młodości. Tak więc w dzisiejszych czasach można pokusić się o stwierdzenie „ zależy kto i jak z niego czyta”.

Czym jest dla ciebie tarot i astrologia?

Niezastąpionym systemem porządkującym wiedzę o świecie, o ludziach i o mnie samej. Chciałabym zaznaczyć, że takim porządkowaniem zajmują się też psychologia i inne nauki m.in. socjologia, ekonomia, medycyna i pozostałe dziedziny działające na pograniczu zagadnień. Z tym zastrzeżeniem, że one prowadzą obserwacje niejako „z zewnątrz”. Tylko tarota i astrologię można uznać za narzędzie autentycznego samopoznania. Co ciekawsze, myślę, że astrologia i tarot nie mylą się częściej niż ekonomia (wiem coś o tym, jestem z wykształcenia ekonomistką) i żadne drwiny z businessmanów udających się do wróżki po informację, jak zainwestować, mnie nie rozbawią. Oczywiście, ważny jest też kunszt czytającego karty czy też sporządzającego horoskop.

Na koniec powiedz coś o swoich zainteresowaniach i zajęciach poza pisaniem poczytnego bloga, tarotem i innymi sprawami ezoterycznymi.

Jestem ekonomistką i pisarką. Niestety nie udało mi się wydać żadnej książki poza literaturą SF. Aktualnie pracuję nad powieścią, której bohaterowie nawiązują do znaczenia kart tarota. Niektóre z moich starych opowiadań są dostępne jako bezpłatne e-booki po zalogowaniu się na stronie www.fantastykapolska.pl. Zapraszam też do lektury mojego bloga http://www.taraka.pl/duchowosc_codzienna

photo 1

Aga Caro: Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę.

* * *

KOSMOGRAM BABCI EZOTERYCZNEJ (wykorzystano program Urania, można go powiększyć, klikając na poniższą grafikę)

Babcia Ezo kosmo

Komentarz astrologiczny Mirosława Czylka:

Kosmogram Babci Ezoterycznej ukazuje mocne znaczenie żywiołów wody i ognia. W rzeczy samej tak jest – dominują elementy ognistego Strzelca i wodnego Raka. Jeśli jednak komuś zdaje się jednak, że to Strzelec gra pierwsze skrzypce, choćby z liczbowej proporcji planet 3:2, nie do końca trzeba się z tym zgodzić. Zwróćmy uwagę, że w znaku wody znajduje się i Ascendent, i władca tego Ascendentu Jowisz. Na dodatek w znakach wody znajdują się też Księżyc i Mars, które bezpośrednio aspektują oś ASC – DSC. Jest więc tak, że żywioł wody panuje wszerz i wzdłuż tego horoskopu, a najmocniejszymi jego przejawami są Księżyc i Jowisz.

Księżyc i Jowisz posadowione są w domu piątym. Dom piąty to legendarny stwórca i kreator przyjemności, dzieci, radości, ale również, co widzę ze swojego doświadczenia: pisarzy, artystów i blogerów. Pani Katarzyna, znana jako Babcia Ezoteryczna, zdobyła wysoką poczytność swojego bloga. Księżyc w Raku manifestuje się w jej relacjach i opisach wielokrotnie – wystarczy spojrzeć na stare zdjęcia, powroty do pewnych wydarzeń i … wrażliwość. Widoczny w jednym z wpisów gdzie czytam o operze i balecie, którzy pełnili rolę przyjaciół i pocieszycieli, w momentach szczególnie trudnych. Zapewne muzyka to Neptun, można by na siłę powiedzieć, że „inni” (dom VII) to Neptun, ale jednoczesna manifestacja Ryb, Raka, Księżyca i Marsa aspektującego osie ujawniły swoją potęgę i siłę.

Zapewne niektórych może zdziwić, że tyle wody i ognia w horoskopie nie urodziło nam egzaltowanej ezoteryczki, artystki ze spalonego teatru, tylko narratorkę umiarkowanie wyważonego bloga, nastawionej do pewnych tematów oszczędnie, lub sceptycznie. Cóż, wiele uwagi zwraca Saturn na wierzchołku trzeciego domu (podanie informacji), opozycja Merkurego do Urana (przewrotność poznawcza). Ponownie dopatruję się głębi tych tekstów w niedocenionym trygonie Księżyc – Mars, gdzie obydwie planety manifestują się w swoich znakach i oddziaływują na oś. Ta para jest często mocnym dysonansem pomiędzy zastałą skorupą bezpieczeństwa a aktywnym działaniem. W tym przypadku Mars obiecuje spełnienie tematu „tajemnicy” („moje marzenie: zaszufladkować się”, „uwielbiam tajemnice”) natomiast Księżyc idący do tegoż Marsa trygonem proponuje osiągnięcie bezpiecznego poznania siebie, poprzez twórczość prosto z „trzewi”.

Wielokrotnie próbowano dyskredytować położenie Merkurego w Strzelcu, jak też dobitnie pokazywać, że tenże Merkury w towarzystwie Słońca (tak jest) i w znaku Strzelca (tak jest) jest głupszy niż ustawa przewiduje. Przykład bloga i wypowiedzi Babci Ezoterycznej pokazuje, że takie uproszczenia wskazują na ograniczenia mentalne astrologa, który z łatwością takie sądy formułuje. Pani Katarzyna o swoim horoskopie pisała już wcześniej, w szczególności zaznaczając kontekst małej planetki Ceres na Ascendencie, wyrażając znaczenia Merkurego i Jowisza. Nurtuje również opowieść o wypadku, zrelacjonowana szczegółowo na blogu, jako osobny wpis. Zwraca uwagę horoskop samego wydarzenia, z Marsem na Descendencie (niespodziewany atak i rany), dyspozytorem Marsa w domu dziewiątym (długa podróż rekonwalescentki) i stellum w domu szóstym w Koziorożcu (czy tutaj narodziła się ta Saturnowa, trzeciodomowa Babcia? Trudno wieszczyć, ale symbolika samego momentu wydarzeniowego jest godna przestudiowania).

KOSMOGRAM WYPADKU, KTÓRY ZMIENIŁ ŻYCIE (wykorzystano program Urania, można go powiększyć, klikając na poniższą grafikę)

Kosmogram wypadku

W kosmogramie wypadku możemy doszukiwać się wielu istotnych konotacji, które wydają się niewiarygodne, ale z symbolicznego punktu widzenia wykrawają sensowną całość. Zatem: Mars oznacza tutaj drastyczną ingerencję z zewnątrz. Mars znajduje się w Wodniku, znaku, który „nie lubi” Słońca (czyli osoby, której zdarzenie się przytrafiło: widzimy Lwa na Ascendencie). Jednocześnie Słońce … „lubi” Marsa (bo jest w miejscu egzaltacji Marsa, w Koziorożcu). W tym momencie, w momencie tego dramatycznego zdarzenia, tj. wypadku samochodowego, rodzi się nowa jakość, nowa osobowość: Babcia Ezoteryczna. A kończy się „Pani Dyrektor”. Nowa ścieżka, symbolizowana przez atrybuty Słońca (dom szósty – radzenie sobie z trudnościami życia, Koziorożec – racjonalność, pragmatyczność, wyhamowanie), przechodzi w saturniczny potencjał. Potencjał, który w kosmogramie wypadku wyrażony jest poprzez dom dziewiąty (nauka, wizja, nowy paradygmat, horyzont), a w horoskopie urodzeniowym (pierwsza grafika) w domu trzecim.

Można zaryzykować twierdzenie, że pewnego rodzaju dramatyczne zdarzenia są w stanie nieco wywrócić zastygniętymi wyobrażeniami astrologów o „betonowo namalowanym horoskopie”. Babci Ezoterycznej nie odnajdujemy w horoskopie urodzeniowym. Odnajdujemy ją w tej symbolice wypadku! I to jest dopiero frajda z astrologicznego odkrycia!

1 comments

  1. Osoba z Algolem władającym nad ascendentem to zwyrodniała satanistka albo totalna kryminalistka. Poducz się podstaw astrologii bo bzdury wypisujesz! Nie widzisz że to kosmogram zwyrodniałego wcielania zła?

    Polubienie

Dodaj komentarz