Został dziś przyjęty do Klubu Tarota kolejny członek z numerem 1300. Jest więc dobra okazja, żeby zająć się sprawami klubowymi.
Otóż dawno, dawno temu Mirek Czylek zapytał w Klubie Tarota, jakie życzenia mają klubowicze. Jako pierwsza odpowiedziała Alis (28 maja 2014).
Alis Zimińska-Koman: Co ja bym w KT najchętniej zobaczyła? Wywiad z Aleisterem Crowleyem, przeprowadzony przez dobre medium. I jego wypowiedź na temat Tarota Apokalipsy. Żartuję… a może nie żartuję…
Światosław Florian Nowicki: Jestem za! W Klubie Tarota nie nakładamy sobie żadnych ograniczeń. Medium powinno być, zdaje się, płci żeńskiej?
Alis Zimińska-Koman: Medium może mieć dowolną płeć – męską, żeńską albo inną. Faktem jest jednak, że Crowley najchętniej pogawędzi z jakim żeńskim, apetycznie emanującym medium.
Światosław Florian Nowicki: Medium przy okazji też by się wylansowało. No więc, jak to się kiedyś mówiło: Jedna medium na ochotnika. Może być ze wsi.
Alis Zimińska-Koman: Z Wojskowych Służb Informacyjnych?
Światosław Florian Nowicki: Może strach przed nocą takie propozycje składać? Może lepiej z rana?
Dorota Ch: Panie Światosławie … przepraszam, ale … zakrztusiłam się sokiem …
Katarzyna Salem Barrak: Hehe… ciekawy pomysł, wywiad z Crowleyem. Ciekawe, ciekawe… Ja to tylko we śnie Crowleyowi przy łożu śmierci siedziałam, ale chętnie poczytam taki wywiadzik.
PADA KLUCZOWA FRAZA:
Alis Zimińska-Koman: Komu się Aleister przyśni, na tego wypadnie, bęc.
Światosław Florian Nowicki: Rozpoznać go można będzie po łysej pale.
Katarzyna Salem Barrak: Siedziałam we śnie przy umierającym Crowleyu. Dostałam od niego jakaś książkę w tym śnie. Siedziałam po lewej stronie łóżka. Ale to już jakiś czas temu był ten sen. Może komuś teraz się przyśni mistrz Crowley.
WYPADŁO NA ASIĘ, BĘC!
Asia Skrobisz (29 maja): Czytam dziś waszą rozmowę interesującą. Śnił mi się dzisiejszej nocy jakiś łysy pan, ale to był zmarły z mojej rodziny i był mocno nawalony, zataczał się. Akcja rozgrywała się na cmentarzu. Powiedział mi, że wygrałam 22 tysiące, i kazał mi iść za sobą… Nie poszłam, nie jest to mój czas.
Światosław Florian Nowicki: 22 tysiące jak 22 wielkie arkana. Kazał iść za sobą – najwyraźniej chce udzielić tego wywiadu. Cmentarz, wiadomo, Crowley ma przecież udzielić tego wywiadu z zaświatów. Moim zdaniem to Crowley, który pojawił się we śnie pod postacią zmarłego z rodziny – bo taka jest konwencja marzeń sennych. Więc jak powiedziała, Alis: „Komu się Aleister przyśni, na tego wypadnie, bęc”.
Asia podjęła różne tajemne działania w celu wydębienia od Crowleya wywiadu. Nie było łatwo. Minął tydzień i 6.06.2014 złożyła pierwsze sprawozdanie:
Aleister Crowley zostawił dziedzictwo, jakim są jego karty. To dzięki nim każdy tarocista może kontaktować się z innym wymiarem. Jednym słowem zostawił nam on narzędzie do komunikacji. Przez te karty Crowley kontaktuje się pośrednio z ich posiadaczem. A kiedy Alis rzuciła hasło „komu się przyśni, na tego bęc”, padło na mnie, bo tej nocy z 28 na 29 maja miałam sen, w którym ujawnił się Crowley. Sen rozgrywał się w scenerii cmentarza. Mężczyzna reprezentujący Crowleya zataczał się, był wyraźnie pod wpływem jakiś odurzających środków. Emanował zmysłowością i oznajmił mi, że wygrałam 22 tysiące na loterii, co miało oznaczać 22 WA. Crowley kazał mi iść za sobą, ja nie chciałam iść, bo czułam, że nie jestem na to gotowa. Druga część snu rozgrywała się przy wejściu do kościoła. Zabraniają nam tam razem wejść. Napadło na nas czterech mężczyzn, nie wiem, kim oni wszyscy byli. Jednym z nich był ksiądz, który trzymał w rękach kielich. Pozostali też trzymali przedmioty w dłoniach i to towarzystwo nie chciało mnie wpuścić do wnętrza kościoła. Czego strzegli, czego bronili?? Wyjaśniają to moje dalsze sny, zachowam je jednak w tajemnicy na życzenie Crowleya, który nie zgodził się na ujawnianie sekretów jego życia. Wyraził natomiast chęć przebywanie blisko Klubu Tarota i sympatię do jego członków oraz adminów.
Crowley najwyraźniej przyjął strategię odpowiadania tak, żeby za wiele nie powiedzieć. I stanęło ostatecznie na tym, że będzie odpowiadał za pomocą rozkładów kart. No cóż, podcięło nam to trochę skrzydła, więc minęły dwa miesiące i nic się w tym względzie istotnego nie wydarzyło. W końcu jednak Asia pomyślała sobie: „Lepszy taki wywiad niż żaden”, albo może w przypływie mieszanych uczuć do Klubu Tarota postanowiła zrobić jednak to, co obiecała, żeby nie wisiało to nad nią dłużej jak miecz Damoklesa. I poprosiła swoje wyższe Ja o kontakt z Crowleyem i przekaz – za pomocą kart – na temat przyszłości Klubu Tarota na poziomie fizycznym. Użyła jednak do tego celu talii Ridera Waiteʼa, oświadczając ponadto, że kto ciekawy, niech sobie sam interpretuje karty – ona sama może się później włączyć do dyskusji.
Wyszły takie oto trzy karty:
Głupiec – Odwrócone Słońce – 9 Buław
i jako „karta wpływu” – Królowa Pucharów.
Ten sam rozkład z kartami z talii Thoth Tarot Crowleya:
Nie koniec jednak na tym. Widząc w tym rozkładzie problem, Asia postawiła następnie rozkład zwany „Tajemnicą arcykapłanki”, zadając pytanie o źródło problemu. Przytoczę dla niezorientowanych opis tego rozkładu z „Zaproszenia do Tarota” Agnieszki Świrskiej (zapożyczony od H. Banzhafa i oparty na karcie „The High Priestess” z talii Ridera Waiteʼa).
Znaczenie kart:
Karty 1 i 2 – są odbiciem krzyża, który narysowany jest na piersi Arcykapłanki. Oznaczają one dwa główne impulsy, które się wzajemnie wspomagają lub hamują i odpowiadają na pytanie: O co chodzi? Wyszły karty: 1) Rycerz Pentakli, 2) 5 Pucharów.
Karty 4, 3, 5 – symbolizują trzy fazy księżyca umieszczonego na koronie Arcykapłanki i odpowiadają silnym wpływom na temat główny, symbolizowany kartami 1 i 2. Karta 3 – oznacza przyczynę problemu symbolizowaną pełnią księżyca. Karta 4 – określa siłę, która wzrasta. Karta 5 – określa siłę, która słabnie. Wyszły karty: 3) Rycerz Buław, 4) Głupiec odwrócony, 5) 5 Mieczy odwrócone.
Karty 6 i 7 – symbolizują kolumny po obu stronach Arcykapłanki, karta 6 – lewą kolumnę, określająca nieświadomość, która wpływa na problem, a karta 7 – prawa kolumnę, oznaczająca świadomość, wskazując na to, co osoba wie i co docenia. Wyszły karty: 6) 10 Pentakli, 7) 8 Mieczy.
Karta 8 – oznacza drogę, którą się podąża, czyli to, co nastąpi. Odpowiada ona księżycowi pod stopami Arcykapłanki. Wyszła karta: 8) As Pucharów odwrócony.
Karta 9 – odpowiada księdze na kolanach Arcykapłanki i oznacza cel lub rozwiązanie problemu, a jest brana pod uwagę tylko wtedy, gdy należy do wielkich arkanów. Wyszła karta: 9) Cesarz.
Ten sam rozkład z kartami z talii Thoth Tarot Crowleya:
To jeszcze nie wszystko, bo Asia postawiła na koniec krzyż celtycki, zastanawiając się, co by trzeba było zrobić, żeby Klub Tarota był bardziej rozwojowy, twórczy i nowoczesny. Ale ten rozkład może już innym razem.
DYSKUSJA NA TEMAT INTERPRETACJI ROZKŁADÓW
Światosław Florian Nowicki:
Skoro nikt się nie śpieszy z interpretacją, to chcąc nie chcąc sam zacznę – z pozycji założycieli Klubu i jego adminów. Karta wpływu – Królowa Pucharów – to, oczywiście, Magdalena. Jej wpływ jest taki, że może mnie zachęcać do prowadzenia Klubu Tarota, albo odciągać mnie od tego. Ja – to Słońce odwrócone. Gdybym był Słońcem w pozycji normalnej, to pełniłbym w Klubie pozycję lidera i wskazywał mu kierunek. Ale jako Słońce odwrócone – uchylam się od tego. W tej sytuacji Klub Tarota jest puszczony na żywioł, brak mu wyraźnego ukierunkowania, na co wskazuje karta Głupiec. Pytanie, co lepsze dla Klubu, czy jazda na Głupcu, czy też może panoszące się w nim Słońce? Wiadomo, oczywiście, że będzie się realizował ten pierwszy wariant, pytam tylko, czy to dobrze, czy źle? Raczej dobrze, a ja zamiast być Słońcem, będę jako admin tym mężczyzną z 9 Buław. Reprezentuje on jedną buławę przeciw ośmiu innym, ale nie jest przez to bynajmniej na pozycji straconej. Co on robi? – Nic. Ale jest czujny, w razie czego wkroczy do akcji i przywróci porządek. I to jest przyszłość Klubu Tarota – układ, w którym jest równowaga i który może trwać długo.
Sylwia Anna:
Tak czy inaczej…..fajne karciochy wylazły:). Go ahead Girl!!!
Mnie się „podobają”, dają do myślenia… a o to chyba chodzi tak w tarocie jak i w życiu… Chociaż kto to wie?
Trochę bezkrólewia (mam nadzieję, że chwilowego) trochę kotłowaniny damsko-intelektualnej i potrzeby głasków typu „dopieszczenie” ego. Wszystko w imię udowodnienia, że się już jest Ekspertem. Tak to jako wróżbę dla zbiorowości odczytuję. Co złego ewentualnie, TO NIE ja. Więcej grzechów nie mam, za wszystkie JUZ od teraz bardzo żałuję.
21 sierpnia wieczorem swój obszerny komentarz napisała Barbara Zawada:
Jeżeli Słońce w pierwszym rozkładzie oznacza naszego admina, Światosława, to można zauważyć, że jego urodzeniowe Słońce jest w Wodniku, czyli – jak mówią astrologowie – na wygnaniu. Tarotowe odwrócone Słońce jest więc jak gdyby odpowiednikiem „wygnania”. Czyli nie-lider Lew, ale dający przestrzeń admin-Wodnik.
Czy jazda na Głupcu jest dobra dla KT? Pewnie tak długo dobra, jak długo trwa wylewanie żalów i destrukcyjnych emocji Czarnej Wdowy (5 Pucharów) z rozkładu „Tajemnica arcykapłanki”. Ciekawe, że te emocje płyną dość szeroką rzeką, a zbiera je w żyzną glebę Rycerz Denarów. I to dla mnie – osobiście i całkowicie subiektywnie – jest największą wartością (denar!) KT – jej bliźniacza platforma, na której zbiera się pokaźny i ciekawy materiał poznawczy, konkretny, namacalny i materialny ślad wspólnej pracy nad Tarotem. Tak, jakby te emocje, które dość swobodnie wypływają z poszczególnych osób, były transformowane i dokonywała się alchemiczna przemiana: ołów obciążających nas uczuć zamienia się w złoto, czyli intelektualny dorobek KT w postaci artykułów, wywiadów, promocji polskiej szkoły Tarota itp.
Patrząc od drugiej strony: remedium na destrukcyjne emocje Czarnej Wdowy jest denar w ręku Rycerza, a to, że namalowany jest na nim pentagram dodaje nowych treści: pentagram jako ochronna tarcza przed niskimi wibracjami i ciemną stroną ludzkiej duszy. Ale można to zrozumieć i tak, że denar jest podarunkiem dla wdowy, zachętą, by swoje emocje zaprzęgła do ciężkiej pracy, przetransformowała je i uczyniła z nich twórczy materiał, a wtedy będzie się cieszyć nowymi wartościami, które w wyniku tej pracy powstaną.
Co jest problemem? Nadmiar energii Ognistego Rycerza. Takie jego działania, z powodu których wdowa płacze, czyli zbyt szybkie, nazbyt obcesowe, nieprzemyślane, dążące do konfrontacji i walki. Jak pokazuje 5 Mieczy, na placu boju pozostawało kilka osób machających szabelką, beneficjentów dyskusji, reszta rozchodziła się po kątach albo wycofywała z forum. Ta energia odchodzi, ewentualnie, biorąc pod uwagę odwrócenie karty: przenosi się gdzie indziej. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę odwróconego Głupca, który wskazuje na to, jaka siła będzie wzrastać, to można przypuszczać, że na placu boju zostaną… głupcy, a sensowna reszta opuści pobojowisko i przeniesie się w inne rejony. Tego Głupca widzę też jako energię, która się wytraca: po prostu pewne sprawy muszą się zadziać, coś się musi oczyścić, żeby pojawiło się pole nowych możliwości.
Nieświadomość, która wpływa na problem: na 10 Denarów mężczyzna na I planie, ale w cieniu, przypomina Światosława. Otoczony przyjaciółmi, rodziną tworzy szczęśliwy dom, wspólnotę, stabilną strukturę opartą na głębokich wartościach. W jaki sposób może to wpływać na problem? Może dla niektórych to właśnie jest problemem. A może my sami nie potrafimy tego dostrzec i uświadomić sobie, że tworzymy dom, coś trwałego i spójnego, na lata. A uświadamiamy sobie i doceniamy ósemkę Mieczy, czyli wysiłek odczytywania ukrytych znaczeń, czerpany drogą intuicyjną i poprzez nadświadome wglądy i kontakty, głównie dokonywany przez kobiety (często droga wielu wyrzeczeń).
Co nastąpi? Odwrócenie przepływu energii: ta hostia, ten duchowy pokarm ma spłynąć w dół; nie czerpiemy i nie napełniamy się Duchem św. (bo to już uczyniliśmy), ale rozdajemy nasze duchowe dary niższym światom (cokolwiek to oznacza) i/albo wysyłamy do światów wyższych (Duch czerpie z nas).
Cel i rozwiązanie problemu to Cesarz. Czyli Głupiec z początku rozkładu. Ten rozproszony, nieukierunkowany ruch, to pospolite ruszenie ma nabrać cech struktury, okrzepnąć i stać się miejscem, gdzie świadomie zarządza się dorobkiem i zdobytymi wartościami.
Jak spojrzymy z góry na dół na cały rozkład, to po lewej stronie mamy Rycerza Denarów, odwróconego Głupca, 10 Denarów i odwróconego Asa Pucharów, a po prawej 5 Pucharów, odwrócone 5 Mieczy, 8 Mieczy i Cesarza. W środku jest Rycerz Kijów. Czytam to tak: niech narwany i buńczuczny Rycerz Kijów okrzepnie i zadba o strukturę, dorobek i wartości, niech zbuduje dom, niech w tę działalność pójdzie jego energia, niech zaangażuje wszystkie środki materialne i niematerialne, aby stworzyć coś stałego, ale opartego na nowych zasadach. Niech w tej nowej strukturze poczesne miejsce zajmą jasnowidzące kobiety, które mają kontakt z Duchem. Niech zerwie z tym, co powoduje destrukcyjne i bolesne emocje, niech odetnie się od przeszłości i odwróci dotychczasowy bieg energii.
Wtedy Głupiec stanie się Cesarzem.
Dorota Ch.
Głupiec – Odwrócone Słońce – 9 Buław. Karta wpływu – Królowa Pucharów. W karcie Głupca dopatruje się ciągłych początków i takiego trochę „kręcenia się w kółko”, schodek w górę, schodek w dół, w górę i w dół. Trochę w tym niefrasobliwości, jest też przygoda i dużo dziecięcego, wręcz infantylnego entuzjazmu.
To wszystko ogrzane w promieniach odwróconego Słońca (nie odwracam kart, ale w tym wypadku odwrócę), które może wskazywać na chwilowy sukces (co potwierdza kartę Głupca). Odwrócone Słońce to także niemożność wypowiedzenia się albo niechęć do wypowiedzi (co czasami obserwuję w KT, gdy ktoś wypowie swoje zdanie i zostanie z tego powodu w taki czy inny sposób zaatakowany słownie przez innych). To też taki brak zrozumienia. W sumie – przy tylu członkach – ciężko dojść do jednomyślnego konsensusu. To też krótkowzroczność, lub pozorna krótkowzroczność, polegająca na tym, że widzę, co chcę. Natomiast ładnie mi tutaj także pasuje 9 Buław, mówiąca o krótkim odpoczynku, nabieraniu sił do dalszej „walki”. Jest to też przewidywanie dalszych niepowodzeń – tak to ujmę, choć to słowo nie oddaje w pełni moich myśli (tak brakło mi słowa – o zgrozo).
No i karta wpływu – Królowa Pucharów. No jest Pani w tle, jest taka Pani, co to niezauważalnie pociąga za sznureczki, ale robi to w sposób subtelny i ze szczerymi intencjami. Taka matka opiekunka, dobry duszek KT, no i oczywiście o bardzo bogatej intuicji, więc uważam, że należy Jej słuchać.
Podsumowując – KT ma przed sobą lepsze i gorsze chwile, trochę kłótni może się pojawić, trochę bezkrólewia (już się z tym spotkałam gdzieś tam w komentarzach) z domieszką rezygnacji, ale też z dziecięcym zacięciem i zapalczywością. Jednak pod skrzydłami opiekunki i dobrego ducha wszystko wyglądać może na opanowane i dopieszczone. Jednak pamiętajmy, że Głupiec jest jak dziecko – bywa niesforne.
„Tajemnica Arcykapłanki”:
Jak dla mnie przyczyną powyższego problemu może być jakaś jednostka (bez nazwisk, moi drodzy, bez nazwisk). Generalnie chodzi mi o to, że u źródła może leżeć zbytnie fantazjowanie, dużo gadania, a mało pracy w kierunku stworzenia czegoś. Choć pomysłów jest dużo, to gorzej z realizacją. Takie trochę modne ostatnio „ADHD”. Wszędzie mnie pełno, a tak naprawdę nie ma mnie nigdzie. Jest tutaj też nutka ucieczki od odpowiedzialności – na zasadzie, nasypię piachem w oczy i udam, że wiatr piach poruszył. A na takim wózeczku daleko ni pojedziemy na oślep
Znów jest Głupiec, tym razem odwrócony, więc tak go na koniec zinterpretuję: komplikacje i kaprysy na zasadzie: jak nie dostanę tej zabawki, to się położę na środku sklepu i będę krzyczeć. – A krzycz do woli. Trochę też ucieczki od odpowiedzialności. Należy zwrócić uwagę na pewne wybory, których się w KT dokonuje. Jednak nie oceniać, bo się rozpęta mały huraganik.
One comment